Analitycy są zgodni, że prognozowane wcześniej pułapy cen ropy mogą okazać się nazbyt optymistyczne i niemożliwe do utrzymania. Jednym z czynników mają być właśnie wzrosty wydobycia ropy w USA. W opinii Harry’ego Colvina z Longview Economis, jest to jednak uzależnione od tego, czy nie dojdzie do eskalacji zagrożeń natury geopolitycznej. Jego zdaniem do końca pierwszego kwartału 2018 cena może spać do poziomu 50$ lub nawet 45$ za baryłkę.
Przypomnijmy, że na początku bieżącego roku ceny ropy Brent notowały wzrosty, osiągając poziom 69,15 $ za baryłkę. Jest to wynik koincydencji kilku czynników - danych o spadku poziomu rezerw ropy w USA oraz obaw o stabilność dostaw z takich krajów, jak Wenezuela, czy Iran.
informacje o ropie tak nie aktualne że równie dobrze można czytać kroniki informacyjne