Reklama

Górnictwo

Co może zrobić Polska w sprawie Turowa? Na stole są trzy scenariusze [KOMENTARZ]

Fot. Autorstwa Julian Nyča - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid57620152
Fot. Autorstwa Julian Nyča - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid57620152

Decyzja TSUE nakazująca wstrzymanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów zaskoczyła polski rząd. Oto, co Warszawa może zrobić w tej sytuacji.

Wydane w piątek przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej postanowienie dotyczące zastosowania środka tymczasowego w postaci wstrzymania wydobycia w kopalni Turów zaskoczyło polski rząd. Władze najprawdopodobniej nie spodziewały się tak rygorystycznego kroku ze strony TSUE – dlatego też pierwsze reakcje wskazywały na pewne zagubienie. Oto, co strona polska może zrobić w tej sprawie.

Opcja nr 1 – wykonać postanowienie

Wdrożenie przez Polskę postanowienia TSUE – opatrzonego klauzulą natychmiastowej wykonalności – oznaczałoby zatrzymanie pracy nie tylko w kopalni Turów, ale również w należącej do PGE GiEK Elektrowni Turów, zasilanej wydobywanym w spornym zakładzie paliwem. Jednostka ta, dysponująca mocą ponad 1,5 GW, odpowiada za ok 4-8% polskiego zapotrzebowania na energię elektryczną (w zależności od sytuacji w systemie). Pracuje w niej oddany do użytku na początku maja nowy blok o mocy ok. 0,5 GW.

Dlaczego wstrzymanie wydobycia w kopalni to jednocześnie zatrzymanie pracy elektrowni? Taka zależność wynika ze specyfiki paliwa, jakim jest węgiel brunatny. Surowca tego nie da się długotrwale składować ani transportować na znaczne odległości – dlatego też zasilane nim jednostki wytwórcze znajdują się w pobliżu miejsc wydobycia.

Wyłączenie Elektrowni Turów mogłoby być potencjalnie niebezpieczne dla polskiego systemu elektroenergetycznego. Taki ubytek mocy oznaczałby – w najlepszym wypadku – konieczność zwiększenia importu lub obciążenia dla pozostałych jednostek wytwórczych. Jednakże w krytycznej sytuacji (np. w razie problemów z importem czy awarii w którejś z polskich elektrowni) ubytek 1,5 GW stabilnych mocy może doprowadzić do zaburzeń w pracy całego systemu. Tymczasem w najbliższych, letnich miesiącach, polska elektroenergetyka wystawiona będzie na znaczne obciążenie. Dlatego też nie dziwi dość mocny ton deklaracji premiera Morawieckiego, który zaznaczył, że „Polski rząd nie podejmie żadnych działań, które mogłyby godzić w bezpieczeństwo energetyczne”.

image

 Reklama

Co ciekawe, wg TSUE strona polska niedostatecznie dobrze uargumentowała, że wstrzymanie pracy w Turowie może stanowić zagrożenie – Trybunał uznał, że Polska może skompensować ten ubytek siecią.

Opcja nr 2 – zignorować postanowienie i czekać na wyrok

Na antypodach opcji nr 1 znajduje się decyzja o zignorowaniu postanowienia TSUE i oczekiwanie na wyrok, czyli merytoryczne rozstrzygnięcie sporu Czechy vs. Polska. O tym, że Warszawa będzie miała ogromne trudności z zastosowaniem się do decyzji Trybunału mówił Szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta Krzysztof Szczerski, uznając postanowienie za niewykonalne. Podobny ton przybrało cytowane wyżej oświadczenie premiera Morawieckiego.

Sprawa jest o tyle skomplikowana, że spór Czechy-Polska toczy się na poziomie międzyrządowym (zarzuty strony czeskiej dotyczą wydania koncesji). Tymczasem TSUE nakazał wstrzymanie pracy kopalni należącej do spółki akcyjnej, która – choć znajduje się pod kontrolą polskiego Skarbu Państwa – działa na zasadach rynkowych, odpowiadając przed akcjonariuszami oraz własnymi pracownikami. Z tej perspektywy postanowienie Trybunału wydaje się jeszcze bardziej oderwane od realiów i rygorystyczne.

Jednakże samo zignorowanie polecenia i czekanie na wyrok to nie tylko narażenie się na kary finansowe, nakładane przez Komisję Europejską, ale także niebezpieczna ruletka. Orzeczenie TSUE może być przecież niekorzystne dla Polski.

Opcja nr 3 – pilne rozmowy z Czechami i art. 163

Nadzieją dla Polski jest art. 163 regulaminu TSUE, który stanowi, że „na wniosek strony postanowienie może zostać w każdej chwili zmienione lub uchylone ze względu na zmianę okoliczności”. Przepis ten daje zatem możliwość przemodelowania postanowienia w taki sposób, żeby nie godziło w bezpieczeństwo energetyczne kraju.

Najprostsza a zarazem najbardziej skuteczna droga do korzystnej zmiany decyzji TSUE wiedzie przez rozmowy z Czechami. Negocjacje ze stroną czeską i polubowne ustalenia dotyczące np. środków zaradczych, jakie mogą zostać podjęte przez Polaków mogą być uznane za ową „zmianę okoliczności”. Warszawa może też pokusić się o rozbudowanie własnej argumentacji dotyczącej ewentualnego zagrożenia dla bezpieczeństwa gospodarki kraju po zatrzymaniu Turowa.

Walka z czasem

Jak dotąd, praca Elektrowni Turów nie została wstrzymana. Ze strony rządu płyną natomiast sygnały dotyczące podejmowania rozmów ze stroną czeską. Można zatem przyjąć, że Warszawa kieruje się w stronę opcji nr 3. Pozostaje liczyć, że negocjacje przebiegną dostatecznie szybko, by bezpieczeństwo energetyczne kraju nie zostało narażone na szwank.

Reklama

Komentarze

    Reklama