Reklama

Ropa

Ceny ropy rosną kolejny dzień

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Ropa na amerykańskiej giełdzie paliw zyskuje wraz z innymi aktywami po odbiciu na globalnych rynkach finansowych. Działania podejmowane przez rządy na świecie, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się epidemii koronawirusa, powodują jednak coraz mocniejsze ograniczenie globalnego popytu na paliwa - podają maklerzy.

Baryłka ropy WTI w dostawach na maj na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 21,44 USD, po zwyżce ceny o 5,61 proc.

Ropa Brent w dostawach na maj na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 26,37 USD za baryłkę, wyżej o 6,59 proc.

W środę ropa w USA i Kanadzie wyceniana była poniżej 10 USD za baryłkę, a niektóre rodzaje surowca miały nawet ujemne ceny.

Z kolei Brent w środę wyceniano nawet po 15,135 USD/b, najniżej od 1999 r.

Rynki ropy pozostają niestabilne, ponieważ słabnie globalne zapotrzebowanie na paliwa.

Dzienne zużycie ropy może spaść w tym miesiącu o 15-22 mln baryłek w porównaniu z kwietniem 2019 r. - tak szacują analitycy związani z sektorem energii na świecie.

Firma Vitol SA szacuje, że spadek zapotrzebowania na ropę w tym miesiącu może wynieść nawet 30 mln b/d.

"Jakiekolwiek poczucie stabilizacji na rynkach okaże się ulotne, dopóki nie miniemy szczytu epidemii koronawirusa w USA i w krajach Europy, które zostały najciężej dotknięte pandemią" - mówi Vandana Hari z Vanda Insights.

"Zjazd cen ropy +kolejką górską+ nie zatrzymuje się" - dodaje.

Tymczasem Arabia Saudyjska planuje zwiększenie dziennej produkcji ropy w kwietniu do ponad 12 mln baryłek dziennie, po zwiększeniu w marcu dostaw swojego surowca do najwyższego poziomu od roku. Nastąpiło to po rozpadzie sojuszu OPEC+ i wycofaniu się Rosji ze wspólnych działań w ramach tej grupy.

Rosja, która prowadzi z Saudami wojnę cenową na rynku ropy, na razie nie kwapi się do podjęcia rozmów z Arabią Saudyjską na temat możliwej obniżki dostaw ropy, ale takich negocjacji nie wyklucza.

Rosnąca globalna nadwyżka ropy, spowodowana zmniejszeniem światowego popytu przez pandemię koronawirusa, na razie skłoniła władze na Kremlu do powstrzymania się od zwiększenia produkcji ropy, ponieważ stało się to nieopłacalne.

W USA zapasy ropy naftowej w ubiegłym tygodniu wzrosły o 13,83 mln baryłek, czyli o 3,04 proc. do 469,19 mln baryłek - poinformował amerykański Departament Energii (DoE).

To najmocniejszy wzrost zapasów od 2016 r. Rynek oczekiwał tymczasem wzrostu o 3,3 mln baryłek.

Zapasy benzyny wzrosły w tym czasie o 7,52 mln baryłek, czyli o 3,14 proc. do 246,81 mln baryłek. Zapotrzebowanie na benzynę w USA gwałtownie spadło i jest rekordowo niskie - wskazują analitycy.

Reklama

Komentarze

    Reklama