Reklama

Gaz

Sasin: w tym momencie bezpieczeństwo energetyczne Polski nie jest zagrożone

Fot. Flickr
Fot. Flickr

W tym momencie bezpieczeństwo energetyczne Polski nie jest zagrożone, mamy duże zapasy węgla - zapewnił w poniedziałek wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Nie wykluczył wyłączenia z wydobycia kolejnej kopalni lub dwóch.

Wicepremier pytany był w Radio Plus o bezpieczeństwo energetyczne Polski w kontekście problemów polskich kopalń wywołanych pandemią koronawirusa.

"Wszędzie tam, gdzie są duże skupiska ludzi, a duże zakłady pracy takimi skupiskami są, rzeczywiście to niebezpieczeństwo jest duże. Szefostwa spółek górniczych od samego początku tej epidemii wprowadziły szereg zabezpieczeń, które spowodowały, że przez wiele tygodni tych zachorowań nie było" - powiedział.

Zaznaczył, że niestety wirus został do kopalń przyniesiony z zewnątrz.

"W tej chwili robimy wszystko, żeby ograniczyć zakres tej epidemii i jej skutków w kopalniach. Niestety trzy kopalnie w tej chwili musieliśmy wyłączyć z wydobycia, one nie pracują. Być może będzie konieczność jeszcze jednej lub dwóch kopalń wyłączenia" - poinformował.

Według Sasina wprowadzono bardzo ostre procedury, które mają spowodować, że rozprzestrzenianie się wirusa zostanie ograniczone. "Nie ma zagrożenia na ten moment dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Mamy duże zapasy w tej chwili węgla" - zapewnił.

Podkreślił, że nawet jeśli wydobycie przez pewien czas trzeba będzie wyraźnie ograniczyć, to nie ma niebezpieczeństwa, że elektrownie nie będą miały odpowiedniej ilości paliwa.

Odniósł się także do informacji mediów, że nie jest przesądzona sprawa rekompensat za prąd w związku z podwyżkami cen energii.

"Zgodnie z tym co zapowiadałem, mój resort przygotował odpowiedni projekt ustawy (...). W międzyczasie nastąpiły zmiany organizacyjne w rządzie. Ten temat został przejęty przez ministerstwo klimatu, które przejęło dział energia" - powiedział minister. Dodał, że resort klimatu jest właściwym adresatem pytania o to.

"Ja zdania tutaj absolutnie nie zmieniam, wbrew tym nieprawdziwym sugestiom (...). Absolutnie uważam, że te rekompensaty, tak jak zostało powiedziane, powinny być wypłacone. Szczególnie dzisiaj, kiedy wiele gospodarstw domowych i wielu Polaków stanie w obliczu ograniczenia swoich dochodów" - oświadczył szef MAP.

Dodał, że ma nadzieję, iż projekt zostanie przyjęty w kształcie zaproponowanym przez niego. "Nie mam żadnej informacji o tym, żeby ta kwestia rekompensat była w jakiś sposób kwestionowana albo żeby była jakakolwiek decyzja o tym, że one mają być Polakom niewypłacane" - dodał.

Zgodnie z projektem, nad którym pracuje resort aktywów, odbiorcy końcowi energii elektrycznej w gospodarstwach domowych będą mogli liczyć na rekompensaty za wyższe w 2020 r. ceny energii. W tym celu odbiorcy, będący stroną umowy na dostawę energii mają składać deklaracje, że nie przekroczyli w 2019 r. tzw. II progu podatkowego, czyli 85 528 zł. Odpowiednią rekompensatę mają wyliczyć sprzedawcy i dystrybutorzy energii i zwrócić w pierwszym rachunku w 2021 r. Pieniądze mają pochodzić z Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny, zasilonego częścią przychodów państwa ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2.

W ramach uzgodnień międzyresortowych projektu Ministerstwo Finansów oszacowało, że Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny jest częścią sektora finansów publicznych i dlatego jego wynik ma wpływ na wynik całego sektora, zatem ustawa spowoduje pogorszenie go o 2,4 mld zł w 2021 r., kiedy następować będzie wypłata.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama