Reklama

Atom

KHNP: oferta dla polskiego atomu może być o 30 proc. tańsza od francuskiej

Fot. Energetyka24
Fot. Energetyka24

Prezes koreańskiego koncernu KHNP Jae Hoon Chung ocenił, że jego oferta dla polskiego programu energetyki jądrowej może być o 30 proc. tańsza od francuskiej. Państwowa koreańska firma zamierza ją złożyć do końca marca 2022 r.

„Wierzę, że nasza oferta będzie o co najmniej 30 proc. tańsza niż francuska” - powiedział w piątek dziennikarzom prezes Korea Hydro & Nuclear Power. Według nieoficjalnych źródeł, francuski EDF w swojej niewiążącej ofercie dla polskiego rządu oszacował, że budowa 4 reaktorów EPR kosztowałaby ok. 33 mld euro, a sześciu - 48,5 mld euro.

Reklama
Reklama

W 2018 r. oferta KHNP dla Arabii Saudyjskiej była o 40 proc. tańsza od francuskiej przypomniał Jae Hoon Chung. „Można powiedzieć, że podobna relacja była w przypadku oferty dla ZEA i wtedy były głosy, że to się nie uda. Ale jak się okazało, jest to możliwe” - dodał, nawiązując do budowy przez KHNP elektrowni Barakah w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Podkreślił, że Barakah powstaje w terminie i bez przekroczenia budżetu.

Polski rząd oczekuje od partnera w programie jądrowych objęcia 49 proc. udziałów w spółce realizującej projekt, lub wsparcia finansowego na podobnym poziomie. „Niezależnie od wersji, jesteśmy w stanie zapewnić 49 proc. w wybranej formie” - podkreślił prezes KHNP. 

Zapewnił jednocześnie, że koreański koncern nie musi uzyskiwać żadnych zgód strony amerykańskiej na eksport technologii jądrowej, po raz pierwszy importowanej z USA 50 lat temu Zwrócił uwagę, że oba kraje - Polska i Korea Płd. mają umowy z USA o współpracy w zakresie energetyki jądrowej.

„Nie potrzebujemy do eksportu technologii ani zgody, ani zgłoszenia, ani do Westinghouse, ani do władz USA” - oświadczył Jae Hoon Chung. 

Koreańczycy deklarują, że ich oferta będzie przewidywać budowę w Polsce 6 reaktorów typu APR1400.

APR1400 to reaktor wodny ciśnieniowy (PWR) o 60-letnim okresie eksploatacji. W budowie lub eksploatacji jest obecnie 10 bloków z APR1400. Pierwszy - Shin-Kori 3 - rozpoczął działalność komercyjną w 2016 r. APR1400 działa też w bloku Shin-Kori 4, a w Korei Płd. w budowie są dalsze cztery - Shin-Kori 5 i 6, oraz Shin-Hanul 1 i 2. W Shin-Hanul 1 zakończył się już pierwszy załadunek paliwa, a początek komercyjnej eksploatacji jest planowany na połowę 2022 r. 

Kolejne 4 bloki APR1400 znajdują się w elektrowni Barakah w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Komercyjna eksploatacja pierwszego bloku rozpoczęła się w kwietniu 2021 r. Trwa rozruch drugiego bloku. Budowa dwóch pozostałych dobiega końca. 

Zgodnie z PPEJ Polska planuje budować nowoczesne, ale sprawdzone i duże reaktory typu PWR. Koreański APR1400 spełnia te wymagania. W Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. zakłada się, że w 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok polskiej elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co 2-3 lata, a cały program jądrowy zakłada budowę sześciu bloków o mocy do 9 GW. Polski rząd oczekuje, że partner w programie jądrowym obejmie także 49 proc. udziałów w specjalnej spółce, dostarczy odpowiedniego finansowania i będzie uczestniczył nie tylko w budowie, ale i eksploatacji elektrowni jądrowych.

W lutym 2021 r. weszła w życie polsko-amerykańska międzyrządowa umowa ws. "współpracy w celu rozwoju programu energetyki jądrowej wykorzystywanej do celów cywilnych oraz cywilnego przemysłu jądrowego w Rzeczpospolitej Polskiej". Na jej mocy firmy Westinghouse i Bechtel przedstawią w ciągu 18 miesięcy polskiemu rządowi ofertę w oparciu o reaktor AP1000 Westinghouse. 

W październiku wstępną, niewiążącą ofertę złożył francuski EDF. Oferta obejmuje budowę i eksploatację czterech lub sześciu reaktorów EPR w 2-3 lokalizacjach. (PAP)

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (6)

  1. Niuniu

    Może warto dodać, że Obecnie w Korei Południowej funkcjonują dwie jednostki ( blok 3 i 4) Shin Kori oraz 4 jednostki w budowie (Jednostka Shin Hanul 1 i 2, jednostka Shin Kori 5 i 6). Jedn reaktor została ukończony i działa komercyjnie od kwietnia 2021r w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w Barakah, trzy kolejne są tam w budowie. Podsumowując koreańczycy posiadają obecnie 3 działające operacyjnie reaktory tego typu. A okres ich eksploatacji nie przekracza kilku lat. tak więc trudno mówić o jakimś doświadczeniu. Warto tez dodać, że uruchomiony w Emiratach reaktor nr 1 uruchomili w 9 lat od daty rozpoczęcia budowy. Niezbyt to dobre referencje. Ale doświadczenia francuskie z ich najnowszym reaktorem są jeszcze gorsze - poczytajcie sobie Panowie o ich dokonaniach w Finlandii. Ale w sumie nie ważne jaki będzie reaktor ani kto go będzie budował. Najważniejsze to kto na niego da kasę. Bo nawet z tego tekstu wynika, że potrzebujemy ze 40-50 mld dolarów. A uwzględniając inflację i unijne uwarunkowania to pewnie i 60 będzie mało. Kto da taką kasę ten wybuduje w Polsce EJ. No może poza Putinem bo JEGO nie polubimy nawet jak by nam te ej podarował.

    1. Felek

      Chciałbym tylko powiedzieć, że koszty nie zbudowania EJ w Polsce będą wyższe niż zbudowanie EJ w Polsce. Tyle, że koszty jej nie zbudowania będą głównie w formie umierających ludzi i strat materialnych, nie będą miały formy pieniężnej. Zaś koszty jej zbudowania będą w formie pieniądza oraz weksli i kredytów (czytaj niewolnictwa gospodarczego naszego kraju i krajan) tak czy tak tą decyzję należy podjąć.

  2. HT

    Gdzie będą składowane odpady radioaktywne .Przecież wiadomo że Niemcy mają z tym duży problem z resztą oni u siebie wygaszają atomówki w przyszłym roku.

  3. krzys

    Może na delikatnym pogorszeniu stosunków z USA coś zyskamy. Korea pewnie jest w stanie dać najciekawszą ofertę, do tego dotrzymać terminów i kosztów. Nie wiem, czy Francja warta dopłacania, by zyskać coś politycznie w UE. To mogłoby być tez przetarcie dla współpracy w innych dziedzinach gospodarki. I żal patrzeć na różnice w rozwoju krajów, gdy brać pod uwagę, ze w latach 80-tych to my byliśmy lepiej technicznie rozwinięci, nawet w elektronice.

    1. Skierka

      Politycznie w UE i tak zyskamy, wchodząc do "klubu" państw - użytkowników, popierających rozwój energetyki jądrowej. Będziemy mieli wspólny interes z Francją przeciw oczadzialym Niemcom, czy wybierzemy jej technologię, czy nie. Za Koreańczykami stoją czyny, nie zapewnienia jak u Francuzów - ile reaktorów EPR zbudowano w zakładanym budżecie i terminie?

    2. Skierka

      Politycznie w UE i tak zyskamy, wchodząc do "klubu" państw - użytkowników, popierających rozwój energetyki jądrowej. Będziemy mieli wspólny interes z Francją przeciw oczadzialym Niemcom, czy wybierzemy jej technologię, czy nie. Za Koreańczykami stoją czyny, nie zapewnienia jak u Francuzów - ile reaktorów EPR zbudowano w zakładanym budżecie i terminie?

    3. mc.

      I tak potrzebujemy więcej niż 9 GW. Sam Bełchatów to 5 GW. Cała moc polskich elektrowni to ok. 50 GW. "Zmieszczą się" i Koreańczycy, i Francuzi. Trzeba tylko dokładnie "policzyć pieniądze".

  4. Kowalskiadam154

    W tym tempie to wątpie czy oni wogle coś zbudują Od sześciu lat słyszę tą gadkę i nic nawet wbitej łopaty ale za to cały czas rozmawiają i się zastanawiają

    1. eDZIO

      6 lat temu mielismy wegla na 200 lat. Teraz te zasoby sie bardzo skurczyly, sa za gleboko albo za blisko (Czechow). Na dodatek nie spelniaja norm srodowiskowych. Oplacalnosc EJ za to wzrosla ogromnie. Alternatyw za duzo nie ma. Fakt, szkoda tych 6 lat. Nowe elektrownie to nowe oplaty za prad. Kto moze pewnie bedzie uciekal z narodowej energetyki.

    2. mc.

      Czy Ty umiesz czytać ? Potrzebna jest oferta: "partnera w programie jądrowych objęcia 49 proc. udziałów w spółce realizującej projekt, lub wsparcia finansowego na podobnym poziomie.". Czyli potrzebujemy oferty finansowania a później współpracy technologicznej przy użytkowaniu. Wcześniej nikt nam nie oferował współpracy finansowej (dopiero oferta francuska ma ten element). A Amerykanie chcieli nam pożyczyć pieniądze na duży procent.

  5. EINSTEIN III

    Nasza technologia pozwala ustanowić 9 GW nowych mocy wytwórczych absolutnie czystej energii w ciągu kilku miesięcy, za 1,4 mld euro.

  6. klawiatura

    Szkoda, my i tak kupimy w ambasadzie amerykańskiej, choćby 10 x drożej.

Reklama