Reklama

Atom

Polskie małe reaktory jądrowe już za 10 lat?

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Prezesi Orlenu i Synthosu wstępnie szacują, że pierwszy reaktor jądrowy typu SMR mógłby ruszyć w Polsce mniej więcej za 10 lat. Obie firmy podpisały umowę ramową ws. współpracy w obszarze małych reaktorów jądrowych oraz morskiej energetyki wiatrowej.

Zgodnie z podpisaną we wtorek przez PKN Orlen i prywatny chemiczny koncern Synthos umową ramową, w ciągu trzech miesięcy obie firmy ustalą szczegóły współpracy w obszarach SMR (Small Modular Reactor) i morskiej energetyki wiatrowej.

image

 Reklama

Jak powiedział dziennikarzom prezes Synthosu Zbigniew Warmuz, w jego ocenie reaktor BWRX-300 ma szanse powstać "gdzieś za granicą ok. roku 2027-2028". „Jeżeli się pojawi i zacznie pracować, zostanie sprawdzona, to myślę, że w Polsce realny jest rok 2030-2031” - dodał.

Z kolei prezes PKN Orlen Daniel Obajtek ocenił, że pierwszy taki reaktor może powstać w Polsce w ciągu 7-10 lat.

Niecałe dwa lata temu Synthos podpisał z japońsko-amerykańską firmą GE Hitachi Nuclear Energy (GEH) porozumienie o współpracy przy rozważeniu możliwości budowy w Polsce reaktora BWRX-300.

Na początku 2020 r. GEH rozpoczęło proces licencjonowania w USA, a w październiku 2020 r. spółka Synthos Green Energy zwróciła się do PAA - polskiego dozoru jądrowego o pomoc w ustaleniu zawartości wniosku o wydanie tzw. ogólnej opinii. W ocenie PAA można to uznać za wstępny etap dialogu regulacyjnego.

Jak zaznaczył Warmuz, w Polsce potrzebne są jeszcze regulacje, jakie miałyby pozwolić takim podmiotom jak Orlen i Synthos na budowę elektrowni atomowej małej mocy. „Dzisiaj takich regulacji po prostu nie ma, elektrownię atomową może wybudować tylko państwo, a podmiot prywatny nie. To się musi zmienić” - tłumaczył Warmuz, dodając, że na zmianę regulacji jest kilka lat.

Zaznaczył, że Synthos widzi dla SME zastosowanie przede wszystkim przemysłowe, plus ewentualną produkcję wodoru. Takie reaktory nie będą podstawowym, tylko uzupełniającym źródłem energii z punktu widzenia całego systemu elektroenergetycznego - podkreślił Warmuz.

"Na pewno w rozmowach z GEH posunęliśmy się naprzód od czasu podpisania listu intencyjnego" - dodał.

Z kolei Obajtek stwierdził, że jest „Musimy już myśleć o małych elektrowniach jądrowych, które z czasem wyeliminują elektrownie gazowe - dodał.

Z deklaracji prezesów wynika też, że powstanie nowa spółka - Orlen Synthos Green Energy, a być może nawet dwie - jedna dla offshore, druga dla SMR.

W offshore 51 proc. udziałów mogłoby przypaść Orlenowi, a 49 proc. Synthosowi, a w SMR być może 50 na 50, ale z decydującym głosem Synthosu - mówił prezes Synthosu. Zostanie to ustalonej w docelowej umowie - zaznaczył.

BWRX-300 to ostatni projekt GEH. Należy do rodziny reaktorów wodno-wrzących (BWR), które GE buduje od lat 50. Jednocześnie, ze względu na stosunkowo niewielkie rozmiary i moc - 300 MWe - zaliczany jest do SMR - małych reaktorów modułowych.

Ostatni przedstawiciel rodziny reaktorów energetycznych GE to budowane w Japonii ABWR z lat 90. o mocy rzędu 1300 MW. Kolejną generacją miał być uproszczony konstrukcyjnie i wyposażony w pasywne systemu bezpieczeństwa ESBWR o mocy ok. 1650 MW. Projekt ten został certyfikowany przez amerykański dozór jądrowy NRC, ale nie zbudowano żadnego reaktora tego typu.

BWRX-300, zgodnie z zapewnieniami GEH, bazuje na certyfikowanych rozwiązaniach ESBWR, jest jeszcze bardziej uproszczony, a jednocześnie jest znacznie mniej kapitałochłonny.

GEH deklaruje, że przy seryjnej budowie BWRX-a koszt 1 kW powinien wynosić ok 2 tys. dol., co miałoby być porównywalne z kosztami budowy i eksploatacji typowej elektrowni gazowej.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama