Reklama

OZE

Wrocławscy naukowcy: turbiny wiatrowe bezpieczne dla mopków

Fot.: Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska
Fot.: Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska

Turbiny wiatrowe, niebezpieczne dla ptaków i nietoperzy, najprawdopodobniej jednak nie stanowią zagrożenia dla mopka – leśnego gatunku nietoperza zagrożonego wymarciem w Unii Europejskiej. Przemawiają za tym wyniki badań, przeprowadzonych m.in. przez Polaków na jednej ze szwedzkich farm wiatrowych.

"Dotychczas uważano, że skoro turbiny wiatrowe zabijają nietoperze - co oczywiście jest prawdą – to nie powinno się budować turbin w lasach, gdzie nietoperzy jest najwięcej. Nasze badania wykazały jednak, że mopek nie jest bezpośrednio zagrożony przez turbiny wiatrowe, jednak pytanie, co stanowi dla niego prawdziwe zagrożenie pozostaje nadal otwarte. W naszej pracy próbujemy na nie odpowiedzieć " - stwierdza dr Tomasz Kokurewicz z Instytutu Biologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Dr Kokurewicz oraz Grzegorz Apoznański są współautorami pracy opublikowanej w European Journal of Wildlife Research (https://doi.org/10.1007/s10344-018-1202-1 ). Pozostałymi autorami pracy są Sonia Sanchez-Navarro z Estación Biológica de Donana w Hiszpanii, prof. Jens Rydell ze szwedzkiego Uniwersytetu w Lund i dr Stefan Pettersson z EnviroPlanning AB Goteborg w Szwecji.

Naukowcy ci sprawdzali, czy turbiny wiatrowe stanowią zagrożenie dla mopków (Barbastella barbastellus) - nietoperzy ze szczególnie chronionego gatunku występującego w południowej, zachodniej i środkowej Europie, m.in. w Polsce. Obserwacje prowadzono w okolicy farmy wiatrowej Askome w prowincji Halland w południowej Szwecji. „Miejsce badań zostało wybrane nieprzypadkowo. Ze względu na swoją lokalizację na zachodnim wybrzeżu Szwecji obszar ten charakteryzuje się doskonałymi warunkami wiatrowymi, optymalnymi do instalacji turbin wiatrowych, jednocześnie występuje tam liczna populacja mopka” – dodaje G. Apoznański.

Badania mopków z populacji żyjącej nieopodal farmy trwały od czerwca do września w latach 2014-2016. Naukowcy odłowili w sieci kilka osobników, którym założyli specjalne nadajniki radiowe, pozwalające śledzić przemieszczanie się zwierząt. Jednocześnie w terenie rozmieszczone zostały automatyczne detektory ultradźwiękowe rejestrujące obecność nietoperzy na różnych wysokościach.

Dzięki nadajnikom, wśród starych, wysokich dębów w badanym rejonie naukowcy zlokalizowali kolonię rozrodczą mopków. Namierzyli też w sumie 191 miejsc, w których nietoperze żerowały. Były to w większości skupiska starych dębów i buków albo starych świerków. Wiele żerowisk położonych było od 10 do 14 km od kolonii rozrodczej. Nagrania z detektorów ultradźwiękowych pozwoliły stwierdzić, że mopki latały nisko, poza zasięgiem śmigieł.

Autorów badań interesowało to, czy karmiące samice mopków, lecąc w poszukiwaniu owadów, będą w stanie ominąć turbiny wiatrowe, pracujące bez przerwy. Okazało się, że mopki unikają wzgórz z turbinami, a jeśli już kierowały się w ich stronę, to w odległości kilkuset metrów do wiatraków zmieniały kierunek lotu, aby je ominąć.

„Mopki niechętnie wylatują na otwartą przestrzeń a turbiny wiatrowe znajdują się na pozbawionym drzew placu serwisowym. To właśnie brak drzew i ekspozycja na światło gwiazd lub lampy na szczytach turbin najprawdopodobniej zniechęcały mopki do przelotów w bliskim sąsiedztwie wiatraków” - stwierdza dr Kokurewicz.

Aby ocenić śmiertelność nietoperzy w kontakcie z wiatrakami, autorzy badania przeszukiwali teren, szukając martwych mopków. Przez trzy lata w pobliżu turbin znaleźli osiem nietoperzy z trzech gatunków. Mopków wśród nich nie było.

Wyniki badań mogą mieć znaczenie dla skuteczniejszej ochrony gatunku. Obecnie dla ochrony mopków w Szwecji czy innych krajach Europy sugeruje się tworzenie stref buforowych wokół znanych kolonii rozrodczych. Chroniony teren ma być wolny od turbin wiatrowych i innych inwestycji uciążliwych dla przyrody. Autorzy nowych badań sugerują, że zamiast stref buforowych, warto się skupić na zachowaniu nawet niewielkich fragmentów starych liściastych lasów i skupisk drzew wśród pól uprawnych, które zapewniają mopkom pokarm i schronienia - za to w większym promieniu, niż dotąd sugerowano.

Jeśli nawet dla mopków turbiny wiatrowe nie są zagrożeniem, nie musi to dotyczyć innych gatunków. W tym kontekście mopek jest raczej wyjątkiem od reguły. Autorzy publikacji obliczyli bowiem, że na terenie ich badań jedna turbina zabijała średnio 2,8 nietoperza rocznie. "Niby niewiele, ale biorąc pod uwagę tysiące turbin wybudowanych w Europie otrzymujemy alarmujące liczby. W innych badanych pod tym kątem miejscach śmiertelność była dwukrotnie lub nawet trzykrotnie większa" - przypomina Apoznański.

Czy wnioski z badań ze Szwecji można odnieść do innych części Europy, m.in. Polski? "Jak zawsze w ekologii definitywna odpowiedź na to pytanie jest trudna. Wydaje się jednak, że w zakresie reakcji mopków na turbiny wiatrowe wyniki naszych badań można odnieść do całego gatunku. Dowodem na to jest zaledwie trzykrotne stwierdzenie zabicia mopków przez turbiny wiatrowe w Europie” - mówi dr Kokurewicz.

"Szwedzkie mopki mogą różnić się od naszych oraz od występujących w południowej Europie choćby pod względem wymagań siedliskowych; inny krajobraz, klimat, kryjówki i drapieżniki. Tę część badań warto byłoby przeprowadzić w całym zasięgu występowania gatunku i porównać wyniki" - dodaje Grzegorz Apoznański.

ML/PAP

Reklama

Komentarze

    Reklama