Reklama

Elektroenergetyka

Prezes Schneider Electric: każda następna generacja naszych produktów jest bardziej inteligentna

Fot. Europejski Kongres Gospodarczy
Fot. Europejski Kongres Gospodarczy

Jeżeli spojrzymy na nasze produkty, to każda następna generacja jest bardziej inteligentna, czyli ma większe możliwości przetwarzania danych i zdolności komunikacyjne oraz jest bardziej przystosowywania do pracy jako część bardziej złożonego systemu czy zaawansowanej usługi – mówił w rozmowie z Energetyka24.com Jacek Łukaszewski, prezes Klastra Schneider Electric na Polskę, Czechy, Słowację, Ukrainę.

August Żywczyk: Wszędzie słyszymy o IoT, internecie rzeczy, choć w Polsce chyba jeszcze nie jest to skrót powszechnie znany. Czy potencjał tej technologii jest już wykorzystany czy pozostaje przestrzeń do jej rozwoju – jak na to patrzy Schneider Electric?

Jacek Łukaszewski: Ponieważ, moje osobiste doświadczenie zawodowe w dużej mierze związane jest z branżą automatyki, ja osobiście widzę to jako proces rozwoju automatyzacji w coraz nowych obszarach. IoT (internet of things – przyp.red.), czyli internet rzeczy, to jest nic innego jak umożliwienie komunikacji całemu szeregowi rzeczy, przedmiotów, maszyn, tak aby mogły stać się częścią bardziej zaawansowanego systemu czy usługi.

Jeżeli mówimy o produktach konsumenckich, to mówimy o różnego rodzaju „wearables”, czyli rzeczach, które nosimy na sobie: zegarkach, koszulach, telefonach itd., które mają możliwość mierzenia, tego co się z nimi dzieje, czyli jakichś zmiennych środowiskowych, na przykład temperatury, przyspieszenia, wilgotności oraz informowania przekazywania informacji tych informacji dalej. Bardziej zaawansowane przedmioty wchodzą również w interakcję z użytkownikiem. Czyli mówimy o urządzeniach, które mierzą jakieś parametry, środowiskowe lub procesowe i przekazują je dalej innym urządzeniom, do serwerów, w „chmurę” czy lokalnie, które te dane przetwarzają i na tej podstawie wykonują jakieś operacje, archiwizują te dane itd.

Ten proces, jeżeli się go tak opisze, występuje w automatyce przemysłowej od lat 60. XX w., kiedy ta automatyka powstała. Różnica jest taka, że kiedyś ten cały proces był bardzo, bardzo drogi, ponieważ zarówno urządzenia pomiarowe, komunikacja i przetwarzanie danych były na wczesnym etapie rozwoju. Obecnie komunikacja to najczęściej Internet, a urządzenia pomiarowe są masowo produkowane i instalowane w coraz większej liczbie produktów w naszym otoczeniu. Praktycznie każdy nosi dzisiaj przy sobie telefon, który mierzy kilkanaście wartości fizycznych. Ma kamerę, czyli jest w stanie dokonywać rejestracji obrazu, akcelerometr, GPS, i cały szereg innych. Nazywamy to Internetem rzeczy, ponieważ komunikacja internetowa i proces automatyzacji odbywa się na poziomie przedmiotów, wszystkiego co nas otacza zarówno w naszym życiu prywatnym jak i zawodowym.

Od kiedy Schneider Electric zajmuje się „inteligentnymi” urządzeniami? 

Jeśli chodzi o Schneider Electric to trend czynienia produktów inteligentnymi, czyli trend wyposażania produktów w możliwości analizy informacji oraz możliwości komunikacyjne występuje u nas występuje praktycznie od zawsze. Jednym z kluczowych obszarów naszej działalności jest automatyka przemysłowa, w której „inteligentne” urządzenia są podstawą. 

Uważam, że jesteśmy pionierem w tym obszarze. Na przykład w latach 80 ubiegłego wieku, jako jedna z pierwszych firm, wyposażyliśmy nasze sterowniki przemysłowe w komunikację w standardzie Ethernet, który wtedy uznawany był za absolutnie niewiarygodny do sterowania przemysłowego. Dzisiaj pełnimy podobną rolę w branży zarządzania energią wprowadzając inteligentne aparaty czy rozdzielnice elektryczne.

Dobrym przykładem wzrostu inteligencji urządzeń jest licznik elektryczny. Każdy z nas ma takie urządzenie w domu, bo każdy z nas kupuje energię. Jeżeli spojrzymy na to urządzenie sprzed 20 lat, to było elektromechaniczne urządzenie mierzące zużycie elektrycznej energii czynnej w określonym czasie, czyli de facto dokonujące pomiaru jednej fizycznej cechy prądu elektrycznego. Komunikacja z resztą świata to był mechaniczny wskaźnik, na którym przeskakiwały cyferki.

Przychodził pan inkasent i to spisywał.

Dokładnie. Jeśli zaś spojrzymy na współczesne nowoczesne, inteligentne liczniki elektryczne, to oczywiście podstawowa funkcja - pomiar zużytej energii elektrycznej do tego, żeby wystawić rachunek, jest zapewniona. Jednak te urządzenia, mierzą kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt wartości fizycznych dotyczących prądu elektrycznego, to znaczy poza energią czynną dokonują pomiaru energii biernej, napięcia, natężenia, częstotliwości i szeregu innych wartości. Po drugie, wiele z tych urządzeń komunikuje się będąc częścią większego systemu czy zaawansowanej usługi. Dostawcy energii elektrycznej korzystają z usługi zdalnego odczytu czy wykorzystują dane liczników do analizy i zapewnienia jakości paramentów dostarczanej energii.  Użytkownicy korzystają z danych pomiarowych do analizy i optymalizacji zużycia energii, analiz zużycia urządzeń czy optymalizacji produkcji i innych procesów. Te urządzenia stały się tak „inteligentne”, iż w pewnych obszarach zastosowań informacje od nich pozyskane podlegają ochronie w zakresie danych osobowych. W końcu na podstawie danych dotyczących chwilowego zużycia czy natężenia prądu można z dużym prawdopodobieństwem wnioskować, czy mieszkańcy są w domu i co w danej chwili robią.

Dziękuję za rozmowę. 

Reklama

Komentarze

    Reklama