Reklama

Gaz

Departament stanu USA ws. Nord Stream 2: dotrzymamy zobowiązań

Fot.  © Nord Stream 2 / Axel Schmidt
Fot. © Nord Stream 2 / Axel Schmidt

Jesteśmy gotowi dotrzymać naszych zobowiązań prawnych i politycznych. Nie chciałbym uprzedzać faktów – powiedział o sankcjach na Nord Stream 2 podczas konferencji rzecznik departamentu stanu USA.

"To, co powiedzieliśmy i bardzo jasno daliśmy partnerom w całej Europie, czy to są - czy to Ukraina, czy to Polska, czy to inni, czy to Niemcy, że Stany Zjednoczone mają głębokie obawy związane z tym rurociągiem . To zły interes. Leży to nie tylko w interesie Stanów Zjednoczonych; jest to również sprzeczne z deklarowanymi celami energetycznymi Europy.

Teraz w dobrej wierze nawiązaliśmy współpracę z naszymi niemieckimi partnerami. Nadal dyskutujemy z nimi, aby wyjaśnić, gdzie stoją Stany Zjednoczone. Zapowiedzieliśmy, że zaledwie kilka dni temu złożyliśmy do Kongresu raport z dodatkowymi działaniami przeciwko KVT-RUS, podmiotowi, który zidentyfikowaliśmy jako uczestniczący w działalności podlegającej sankcjom. Kontynuujemy ocenę podmiotów zaangażowanych w ten projekt Nord Stream 2. Uważam, że co 90 dni jesteśmy winni Kongresowi raport. Wydaje mi się, że następny raport ukaże się na Kongresie w maju. Tak więc od teraz do maja, jeśli będziemy mieć dodatkowe informacje, które spełniają próg dla nałożenia sankcji, spodziewam się, że poinformujemy o tym Kongres” – powiedział rzecznik departamentu stanu Ned Price. 

Niedawno Biały Dom zdecydował o nienakładaniu kolejnych sankcji na gazociąg, mimo że Kongres uwzględnił takowe w budżecie.

Reklama
Reklama

Nord Stream 2 to druga nitka gazociągu biegnącego po dnie Morza Bałtyckiego z Rosji do Niemiec. Jest to projekt zagrażający bezpieczeństwu energetycznemu w Europie i mocniej uzależniający kontynent od rosyjskiego gazu. Jego dokończeniu (zbudowano ponad 90%) sprzeciwiają się Stany Zjednoczone i Unia Europejska, zwłaszcza Europa Środkowo-Wschodnia, w tym Polska i Ukraina, ponieważ wykluczy on te kraje z tranzytu gazu na zachód Europy.

Reklama

Komentarze

    Reklama