Reklama

Górnictwo

Gawęda: zawsze dzieliliśmy się zyskiem z załogą, tak powinno być w PGG

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Zawsze odpowiedzialnie dzieliliśmy się zyskiem z załogą, i tak powinno również być w tym przypadku – ocenił w piątek wiceminister aktywów państwowych Adam Gawęda, odnosząc się do postulatów związkowców z Polskiej Grupy Górniczej (PGG), domagających się 12-procentowej podwyżki wynagrodzeń w 2020 r.

Środowe rozmowy związkowców z tej największej górniczej spółki zakończyły się bez porozumienia. Związki wszczęły spór zbiorowy, dając zarządowi do 26 listopada czas na realizację zgłoszonych postulatów.

Zarząd PGG oszacował, że kosztowałoby to firmę ok. 610 mln zł rocznie, wobec spodziewanego w tym roku zysku – co nieoficjalnie podawali po środowym spotkaniu związkowcy – rzędu 190 mln zł.

Jak mówił w piątek w Polskim Radiu Katowice wiceminister Gawęda, odpowiedzialny w nowym resorcie aktywów państwowych za sprawy górnictwa, właśnie zysk jest istotnym parametrem w rozmowach płacowych. Podkreślił też konieczność zapewnienia środków na niezbędne inwestycje w PGG.

„Trzeba wskazać na to, że zarówno PGG, jak i pozostałe spółki wydobywcze, realizując swoje plany, muszą przede wszystkim podnosić efektywność, wydajność, i z wypracowywanego zysku zawsze odpowiedzialnie dzieliliśmy się nim z załogą. I tak powinno również być w tym przypadku” – powiedział Gawęda w porannej rozmowie na antenie Radia Katowice.

„Dlatego będziemy siadali do trudnych rozmów - bo one nigdy nie były łatwe - ale będziemy szukali takich rozwiązań, by kontynuować te bardzo odpowiedzialne inwestycje, by nie zaniedbać robót przygotowawczych, by nie doszło do sytuacji, z jaką zderzyliśmy się na przełomie lat 2014 i 2015, kiedy spółki dołowały, i kiedy trzeba było szukać bardzo dynamicznych i trudnych decyzji ratujących górnictwo. Nie możemy do tego dopuścić” – dodał wiceminister.

„Chcemy, kontynuując te inwestycje, ustabilizować ten sektor. To jest nasza odpowiedzialność, również moja, by taki odpowiedzialny proces prowadzić” – podsumował Gawęda. Jego zdaniem to, że strona społeczna domaga się negocjacji warunków wynagrodzeń jest rzeczną naturalną.

Rozmowy płacowe w PGG w minioną środę były kontynuacją negocjacji z września br. Wcześniej, 1 sierpnia, związki zawodowe do zarządu spółki cztery postulaty dotyczące kształtowania płac w firmie w czwartym kwartale tego roku i w roku 2020. Domagały się m.in. przedłużenia zapisów porozumienia z kwietnia 2018 r. w sprawie dopłat do dniówek w wysokości od 18 do 32 zł, oraz wypłacenia górnikom rekompensaty za tegoroczne listopad i grudzień, kiedy mniej jest dni roboczych. Te dwa postulaty zostały spełnione, na podstawie zawartego 23 września porozumienia.

Ustalono wówczas, że postulat dotyczący wzrostu płac o 12 proc. w przyszłym roku, będzie dyskutowany po analizie wyników spółki po trzech kwartałach br., podobnie jak postulat włączenia dopłat do dniówek do podstawy naliczania wysokości nagrody barbórkowej i tzw. czternastej pensji. Do rozmów w obu tych sprawach strony wróciły w środę, kończąc spotkanie bez porozumienia.

Podczas poprzedniej tury rozmów, 23 września, ustalono, że 10 grudnia br. niespełna 42-tysięczna załoga PGG otrzyma 860 zł brutto jednorazowej premii, co będzie kosztowało spółkę ok. 44 mln zł. We wrześniu zarząd PGG zagwarantował także, że górnicy utrzymają w przyszłym roku przysługujące im obecnie dopłaty do przepracowanych dniówek w wysokości od 18 do 32 zł.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama