Reklama

Elektromobilność

Volkswagen zapowiedział produkcję 3 mln pojazdów elektrycznych rocznie

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Volkswagen zapowiedział uruchomienie do 2025 roku produkcji 3 mln pojazdów elektrycznych rocznie. Ten plan będzie realizować 16 fabryk koncernu na całym świecie. 

Jak podaje serwis Automotive News Europe, prezes VW Matthias Mueller zapowiedział na dorocznej konferencji prasowej koncernu, że od 2019 roku Volkswagen będzie wprowadzać nowy model z napędem elektrycznym "praktycznie co miesiąc". Do 2025 roku wszystkie marki grupy mają wprowadzić do sprzedaży łącznie 80 nowych pojazdów elektrycznych. W ciągu kolejnych pięciu lat wszystkie 300 modeli w ofercie marek należących do grup ma być dostępnych w wariancie z napędem bezspalinowym.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w 2020 roku na rynek trafi nowa marka VW dedykowana pojazdom z napędem elektrycznym: I.D. wraz z pierwszym samochodem - hatchbackiem Neo. Jeszcze w 2018 roku wchodząca w skład grupy spółka Audi rozpocznie sprzedaż własnego elektrycznego SUV-a E-Tron. Koncern z Wolfsburga wybrał już partnerów, którzy za około 20 mld euro zapewnią mu ogniwa akumulatorowe i inne rozwiązania niezbędne projektom związanym z samochodami elektrycznymi na dwóch największych rynkach - chińskim i europejskim. Firma prowadzi również negocjacje w sprawie podobnej umowy w Stanach Zjednoczonych.

Aby sfinansować inwestycje i zwiększoną produkcję pojazdów elektrycznych, VW planuje oszczędności w innych obszarach. Koncern zapowiedział we wtorek ograniczenie nakładów na rozwój do 6 proc. przychodów ze sprzedaży. W 2017 roku VW wydał na rozwój 13,1 mld euro, co odpowiada 6,7 proc. sprzedaży. Firma utrzymuje plan dalszego zwiększenia przychodu i sprzedaży pojazdów oraz zwrotu z tego tytułu z 6,5 proc. do 7,5 proc.

Zwrot ku pojazdom elektrycznym jest jedną z konsekwencji skandalu emisyjnego, do którego doszło we wrześniu 2015 roku po ujawnieniu wieloletnich nielegalnych praktyk Volkswagena. Dochodzenie Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) wymusiła wówczas na koncernie przyznanie się do zainstalowania w 11 mln pojazdów z silnikami Diesla tzw. urządzeń udaremniających, które wykrywały, czy samochód podlega testom, i zaniżały wyniki emisji szkodliwych tlenków azotu (w rzeczywistości przekraczającej normy nawet czterdziestokrotnie).

kn/PAP

Reklama

Komentarze

    Reklama