Władze Kalifornii podjęły decyzję o wprowadzeniu zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych od roku 2035.
Gubernator Gavin Newsom zdecydował się na krok, który wzbudził wiele dyskusji. Podpisując dekret zakazujący sprzedaży nowych samochodów spalinowych od roku 2035 uczynił Kalifornię pierwszym stanem, który wprowadził tak surowe regulacje. To poważny wstrząs także dla przemysłu samochodowego, który i tak stoi w obliczu transformacji związanej z wykorzystywaniem czystszej energii.
Bloomberg zauważa, że obecnie większość zysków branży w USA pochodzi ze sprzedaży spalinowych SUV-ów oraz pickupów. Równocześnie firmy inwestują miliardy dolarów w elektryfikację swojej oferty samochodów. Analitycy agencji dodają, że presję wzmacniają również „depczące im po piętach” startupy - jak np. Rivian Automotive.
Do zapowiedzi gubernatora należy podchodzić z pewną rezerwą. W pierwszej połowie bieżącego roku samochody elektryczne stanowiły mniej niż 8% wszystkich pojazdów rejestrowanych w Kalifornii. Zmiana tego stanu rzeczy w ciągu piętnastu lat będzie sporym wyzwaniem. Zwłaszcza, że podpisany dokument nie określa sposobu, w jaki władze zamierzają egzekwować zakaz. Analitycy zwracają uwagę, że przykłady z innych części świata nie napawają raczej optymizmem.
Zdaniem cytowanych przez Bloomberga analityków ten śmiały ruch, nawet jeśli zbyt „agresywny”, może jednak stanowić impuls dla przyspieszenia rozwoju sektora elektromobilności.
O ile do 2030, ktokolwiek będzie jeszcze w Kalifornii mieszkał. Ludzie z powodu prze regulowania tego stanu, uciekają z stamtąd.
To za 14 lat. Kiedyś na takie obietnice mówiono "gruszki na wierzbie". Poczekamy zobaczymy. Ale mimo wszystko wydaję się to realne. W sumie nic nie stoi na przeszkodzie w ciągu tych 14 lat na całkowite zastąpienie w produkcji samochodów silników spalinowych silnikami elektrycznymi.
14 lat temu na świecie nie było w ogóle smartfonów - aktualnie po 14 latach nie już ma w zasadzie klasycznych telefonów.
@Niuniu. To nie takie proste. Sama liczba samochodów do zastąpienia jest ogromna. Chyba, że ludzie przesiądą się w autonomiczne taksówki. Do tego trzeba te samochody czymś zasilać. Nie chodzi o same stacje, ale o energie. Według danych za 2018 w Kaliforni było 15mln samochodów.
Oni nie chca zastapic samochodow spalinowych elektrycznymi do 2035 roku tylko przestac sprzedawac spalinowe. Te ktore do tego czasu zostsna sprzedane beda nadal jezdzic a wymiana bedzie stponiowa
Za 14 lat to tam kamień na kamieniu nie będzie stał