Reklama

Ropa

Ropa w USA nieznacznie odrabia straty z poprzedniego dnia

Fot. Pexels
Fot. Pexels

Ceny ropy na amerykańskiej giełdzie paliw rosną, po spadku na zakończenie wtorkowego handlu o 0,8 proc. Inwestorzy na rynkach paliw analizują wiele czynników: spadły amerykańskie zapasy ropy, pandemia koronawirusa na świecie nie słabnie, a w USA nadal jest patowa sytuacja w sprawie programu stymulacyjnego dla gospodarki - informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na IX, na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 41,75 USD, wyżej o 0,34 proc.

Ropa Brent w dostawach na X na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 44,69 USD za baryłkę, wyżej o 0,43 proc., po spadku na zakończenie poprzedniej sesji o 1,1 proc.

W USA już trzeci tydzień z rzędu spadły zapasy ropy - wynika z danych niezależnego Amerykańskiego Instytutu Paliw (API).

API podało, że zapasy ropy spadły w ub. tygodniu o 4,01 mln baryłek.

W środę oficjalne dane o zapasach paliw w USA poda po 16.30 Departament Energii (DoE).

Tymczasem na świecie nie słabnie pandemia koronawirusa - liczba infekcji przekroczyła już 20 mln.

W Stanach Zjednoczonych zarejestrowano w ciągu ostatniej doby 53.029 nowych przypadków zakażenia koronawirusem i 1.110 kolejnych zgonów.

Na Florydzie zanotowano ostatniej doby rekordową liczbę zgonów z powodu Covid-19, a w Teksasie zanotowano już 500.000 infekcji.

Od wybuchu pandemii w USA zdiagnozowano ponad 5.138.850 przypadków infekcji SARS-CoV-2. Zmarło w sumie 164.480 osób.

W Nowej Zelandii wprowadzono lockdown w największym mieście - Auckland - po tym, jak zanotowano tu pierwsze przypadki zakażenia koronawirusem od 102 dni.

"Żaden kraj na świecie nie był wolny od +transmisji+ koronawirusa tak długo jak Nowa Zelandia" - wskazała premier tego kraju Jacinda Ardern. "Razem pokonaliśmy wirusa. Możemy to zrobić ponownie" - dodała.

Tymczasem globalnych inwestorów martwi brak postępów w rozmowach dotyczących planu stymulowania gospodarki USA. Na razie rozmowy w tej sprawie utknęły w martwym punkcie. Demokraci mówią, że nie zaakceptują planu w obecnej postaci i że na razie brak jest nowych pomysłów na przełamanie impasu.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama