Reklama

Gaz

Ceny gazu pobiły kolejny rekord - zła wiadomość dla odbiorców

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Wczoraj po raz pierwszy w historii cena gazu na europejskim rynku kontraktów terminowych przekroczyła psychologiczną barierę 600 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy są działania Gazpromu, który poprzez doprowadzenie do sytuacji kryzysowej chce wymusić ulgowe traktowanie rurociągu Nord Stream 2.

Cena październikowych dostaw gazu w holenderskim TTF wyniosła wczoraj 607 dol. / 1000 m3. Oznacza to pobicie historycznego rekordu i osiągnięcie pułapu, który jeszcze rok temu wydawać mógł się prawie niemożliwy. Wzrosty notowane są również w przypadku kontraktów spotowych - wczoraj na TTF było to ok. 580 dol. / 1000 m3.

Reklama
Reklama

Sytuacja europejskiego sektora gazowego nie jest jeszcze dramatyczna, ale z pewnością jest już trudna. Po mroźnej zimie skomplikowało ją upalne lato, decyzje Rosjan oraz niedobór LNG na światowych rynkach. Co gorsza, wraz ze wzrostem cen surowca w Azji, spadła liczba dostaw LNG do Europy. Wtrysk zregazyfikowanego paliwa z europejskich terminali do systemu przesyłowego gazu w lipcu 2021 r. spadł o 23% w stosunku do lipca 2020 r. i o 30% w porównaniu z lipcem 2019. 

Tymczasem, Gazprom po raz kolejny nie dokonał też rezerwacji dodatkowych przepustowości tranzytowych przez Ukrainę. Zdaniem ekspertów spółka nie tylko "optymalizuje ceny i wolumeny" (grając na ich wzrost), ale również wywiera presję na Europę, w celu zagwarantowania ukończenia i uruchomienia gazociągu Nord Stream 2 .

„Nie wykluczam, że okres iniekcji może się wydłużyć. Oznacza to, że nie zakończy się w październiku, ale potrwa trochę dłużej”- powiedziała Elena Burmistrova, wiceprezes zarządu Gazpromu, dyrektor generalna Gazprom Export.

To ważne słowa, kiedy uświadomimy sobie, że godzinę po publikacji niedawnego wyroku sądu ws. Nord Stream 2, rosyjska spółka częściowo zaprzestała sprzedaży gazu poprzez swoją elektroniczną platformę handlową. Bloomberg informuje, że firma prawie przestała oferować surowiec z dostawą na bieżący rok. Dostępne są tylko kontrakty na sezon zimowy 2022/2023 oraz rok 2023. „Europa stoi w obliczu kryzysu dostaw, a zapasy o tej porze roku są najniższe od ponad dekady” - alarmują analitycy agencji. 

Reklama

Komentarze

    Reklama