Reklama

Gaz

Niemcy bronią NS2 i sugerują, aby nie łączyć praw człowieka z interesami

Fot. Flickr/Heinrich-Böll-Stiftung
Fot. Flickr/Heinrich-Böll-Stiftung

Realizacji projektu Nord Stream 2 nie można uzależniać od sytuacji wokół Aleksieja Nawalnego - powiedział minister gospodarki Niemiec Peter Altmeier.

"Przez 50 lat dostawy gazu nigdy nie były bronią polityczną w stosunkach Wschód-Zachód. Było to korzystne dla bezpieczeństwa naszych dostaw gazu" - podkreślił. "Musimy wszystko bardzo dokładnie zważyć, zanim odejdziemy od tej linii" - powiedział minister.

Altmaier przypomniał, że decyzja o budowie gazociągu Nord Stream 2 zapadła dawno temu. "Projekt został zaakceptowany zgodnie z procedurami legislacyjnymi przez władze różnych krajów europejskich" - dodał.

Jednocześnie szef Ministerstwa Gospodarki Republiki Federalnej Niemiec wezwał do zapewnienia poszanowania interesów Ukrainy po zakończeniu budowy gazociągu. Według niego "tranzyt gazu przez Ukrainę będzie kontynuowany po ukończeniu Nord Stream 2".

"Dodatkowo dzięki budowie terminali do odbioru skroplonego gazu ziemnego zadbamy o to, by w każdej chwili uniezależnić się od dostaw rurociągowych, jeśli Rosja będzie próbowała wywierać presję polityczną za pomocą gazu" - powiedział Altmeier.

Minister mówił też o sytuacji z Nawalnym. Wezwał Rosję do "przestrzegania międzynarodowych standardów praw człowieka". "Najlepszą rzeczą byłoby jego natychmiastowe uwolnienie" - argumentował Altmeier.

Odnosząc się do możliwości wprowadzenia nowych restrykcji wobec Rosji w związku z sytuacją wokół Nawalnego zaznaczył, że "decyzja o sankcjach powinna zapaść na poziomie całej UE".

Reklama
Reklama

Reklama

Komentarze

    Reklama