Reklama

Gaz

Ukraina zarzuca Rosji złe intencje ws. utrzymania tranzytu gazu

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Niedawne oświadczenie Gazpromu na temat uzależnienia kontynuacji tranzytu przez Ukrainę po 2024 roku od pozyskania nowych odbiorców w UE, jest potwierdzeniem wykorzystywania gazu jako broni geopolitycznej przeciwko Kijowowi - uważa Jurij Witrenko, szef Naftohazu.

Menadżer podkreślił, że „jeśli oświadczenia Niemiec i Rosji o budowie Nord Stream 2 tylko dla dodatkowych wolumenów były uczciwe”, to surowiec powinien płynąć przez Ukrainę na podstawie dotychczasowych kontraktów. 

„Najlepszą gwarancją, że tak się stanie, jest przeniesienie punktów przesyłu gazu w ramach obecnych kontraktów na granicę ukraińsko - rosyjską”. Następnie europejscy nabywcy rosyjskiego gazu sami mogliby rezerwowa tranzyt przez terytorium Ukrainy. 

Witrenko zwrócił również uwagę, że Gazprom nie zapewnił dotychczas innym eksporterom (np. z Azji Centralnej) możliwości wykorzystywania swojego systemu przesyłowego do eksportu gazu przez Ukrainę do UE. Wyraził wobec tego wątpliwość, co do rzeczywistych intencji Rosjan w zakresie utrzymania tranzytu. Potwierdzają je dane dotyczące rezerwacji przepustowości na rok 2021 - wolumen jest o 25 mld m3 mniejszy niż w 2020 r.

Reklama
Reklama

W ubiegłym tygodniu szef Naftohazu oświadczył, że Ukraina powinna zostać przyjęta do NATO, ponieważ Rosja używa rurociągu Nord Stream 2 jako „broni geopolitycznej”.

Reklama

Komentarze

    Reklama