Reklama

Atom

Trzaskowski zatrzyma elektrownię jądrową? Tego chcą od niego Zieloni [KOMENTARZ]

Fot. R. Motyl/www.um.warszawa.pl
Fot. R. Motyl/www.um.warszawa.pl

Rafał Trzaskowski, zyskując poparcie polityczne Partii Zielonych w wyścigu po fotel prezydencki, przystał na ich postulaty środowiskowe. Jednym z nich jest wstrzymanie polskiego programu jądrowego.

Kampania prezydencka w Polsce powoli wchodzi na ostatnią prostą. Według najnowszych informacji, wybory – przesunięte wskutek pandemii koronawirusa – odbędą się prawdopodobnie 28 czerwca. Kandydaci mają zatem miesiąc na zebranie jak najszerszego poparcia.

Jeden z nich, Rafał Trzaskowski, obecny prezydent Warszawy, w toku zmagań politycznych, sięgnął po wsparcie Partii Zieloni. Ugrupowanie to zgodziło się go poprzeć, ale pod warunkiem – Trzaskowski musiał zaakceptować 21 postulatów z zakresu m.in. ochrony transformacji energetycznej, ochrony przyrody oraz ochrony zwierząt.

Jeden z tych postulatów zwrócił szczególną uwagę mediów. Chodzi o deklarację, która stanowi, że Zieloni – a razem z nimi Trzaskowski – dążyć będą do „zatrzymania przekopu Mierzei Wiślanej, jako projektu rujnującego środowisko, a także wetowania innych projektów szkodliwie ingerujących w środowisko naturalne”. Sam kandydat to takich projektów zaliczył już Centralny Port Komunikacyjny, postulując przekazanie środków na zwalczanie pandemii koronawirusa.

Podobnie polityk ten postąpi prawdopodobnie z projektem budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Serwis Energetyka24 wystosował pytania prasowe do Partii Zielonych z prośbą o doprecyzowanie, czy atom mieści się w kategorii „projektów szkodliwie ingerujących w środowisko naturalne”.

„Projekt tak mocno ingerujący w środowisko, jak Elektrownia Jądrowa zdecydowanie zalicza się do takiej kategorii. Choćby ze względu na ogromne zapotrzebowanie na wodę do chłodzenia reaktorów, czy ze względu na kwestie związane z utylizacją zużytego paliwa. Pieniądze potrzebne na inwestycje w atom zdecydowanie lepiej przeznaczyć na rozwój OZE, czy w rozwój i badania technologii magazynowania energii” – odpowiedziało to ugrupowanie.

„Budowa elektrowni jądrowej w Polsce nie jest możliwa z wielu powodów. Ostatnie 5 lat rządów PiS to udowodniły. Nie skupiamy się więc na niewykonalnych projektach, które pozostają w sferze pobożnych życzeń lobby atomowego. Politycy Platformy Obywatelskiej także wiedzą, że lata 20. XXI w. to nie czas na atom” – stwierdzili Zieloni.

Można zatem założyć, że Rafał Trzaskowski – wykonując zobowiązania względem Partii Zieloni – będzie działał przeciwko rozwojowi atomu w Polsce. Może to stworzyć istotne zagrożenia dla polskiej transformacji energetycznej. Ma ona bowiem przebiegać według Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku, w której energetyka jądrowa pełni bardzo istotną rolę – atom ma odpowiadać w perspektywie 20 lat za ok. 1/5 polskiego miksu; to również od uruchomienia pierwszej elektrowni jądrowej nad Wisłą zaczyna się intensywne obniżanie emisyjności energetyki.

Teraz plany te mogą zostać zagrożone – jeśli Rafał Trzaskowski zostanie wybrany na urząd prezydenta, może działać w tym zakresie wbrew woli rządu i większości parlamentarnej, co będzie rodziło potrzebę dodatkowych manewrów politycznych.

Sytuacja ta jest pokłosiem pewnej opieszałości rządu, który pomimo doskonałych wręcz warunków politycznych nie podjął wciąż oficjalnej decyzji o budowie elektrowni jądrowej, nie wskazał jej lokalizacji ani też nie przedstawił modelu finansowego tudzież dostawcy technologii. Potencjalna zmiana gospodarza Belwederu może być zatem kolejnym – ale nie jedynym – problemem w realizacji tego przedsięwzięcia.

Reklama

Komentarze

    Reklama