Gaz
XXV Konferencja EuroPOWER: Plan Morawieckiego a energetyka
W dniach 5-6 kwietnia odbywa się w Warszawie XXV Konferencja Energetyczna EuroPOWER. Podczas niej, najwybitniejsi eksperci sektora energetycznego poruszać będą najistotniejsze dla branży tematy i spróbują określić stojące przed nią perspektywy oraz wyzwania. Pierwszy panel tejże konferencji dotyczył restrukturyzacji i zmiany charakteru polskiej gospodarki.
W panelu udział wzięli: Andrzej Piotrowski, wiceminister w Ministerstwie Energii, Henryk Baranowski, prezes zarządu PGE, Filip Grzegorczyk, prezes zarządu Tauron Polska Energia, Dariusz Piotrowski, członek zarządu Microsoft oraz Beata Stelmach, prezes GE w Polsce i krajach bałtyckich oraz profesor Waldemar Kamrat. Panel moderował dr Leszek Juchniewicz, przewodniczący Rady Programowej EuroPOWER.
Dyskusja miała na celu zobrazowanie wpływu, jaki na gospodarkę i energetykę wywrzeć ma tzw. Plan Morawieckiego, czyli Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju. Eksperci zastanawiali się też, jakie skutki pociągnie za sobą przewidziana w nim renacjonalizacja ważnych dla państwa sektorów. Poruszono również temat akcentowanych w Strategii innowacji i ich znaczenia dla polskiego przemysłu.
Zobacz także: Węglowe roszady, czyli o schyłku polskiego węgla [KOMENTARZ]
Pierwszy głos zabrał wiceminister Piotrowski. ,,Na nacjonalizację i repolonizację trzeba patrzeć przez pryzmat przyczyny i skutku. Zauważalna część sił wytwórczych należała w Polsce do zagranicznych podmiotów. Inicjatywa wyjścia tych spółek z polskiego rynku nie była wynikiem wyborów czy chęci polskiego rządu, a polityki UE, czyli dekarbonizacji. Koncerny zagraniczne zapowiedziały, że z racji uwarunkowań politycznych chcą się wycofać z węgla, więc pozostanie w Polsce jest nie po myśli ich strategii. Nasza odpowiedź była próbą zrealizowania swoich celów przez obie strony, z jednoczesnym zagwarantowaniem bezpieczeństwa energetycznego dla Polski. Dlatego też, musimy mówić o nacjonalizacji w energetyce w nieco innym kontekście” - powiedział.
,,Mamy inkrementalny wzrost zapotrzebowania na moc. Polska, będąc prymusem jeśli chodzi o oszczędność energetyczną, jest równocześnie krajem, w którym następuje wzrost zapotrzebowania na energię o ok. 1,8% w skali roku. Pojawia się też parę nowych zjawisk na rynku, które sugerują, że możemy spodziewać się przełomowego zwiększenia zapotrzebowania na energię elektryczną. Jednym z takich czynników jest elektromobilność. Pozostaje też kwestia wyłączenia jednostek wytwórczych. Niektóre z nich dożywają swojego wieku eksploatacyjnego. W tym momencie mamy do czynienia z wyłączeniami technologicznymi, ale też ekonomicznymi” - dodał Piotrowski. Jak zauważył minister, w skrajnym przypadku, już w przyszłym roku może się pojawić problem z mocą.
Polityk krytycznie wypowiedział się też o odnawialnych źródłach energii. ,,Nie mamy magazynów energii o możliwościach adekwatnych do skali, na jaką upowszechniane były OZE. Niemcy wciąż muszą wciąż bilansować je mocą tradycyjną. Przygotowują się oczywiście do wyłączenia mocy konwencjonalnej, ale przygotowywać się będą jeszcze przez kilkadziesiąt lat. Nie jesteśmy w stanie dostarczyć energii źródłami OZE. Odejście od węgla oznaczałoby blackout” - powiedział.
Minister odniósł się też do zmian w prawie unijnym, które dotyczą energooszczędności. ,,Czasem trzeba postawić sobie pytanie: po co my oszczędzamy energię? Jaki jest powód? Jeśli stoi za tym chęć zaoszczędzenia pieniędzy, to trzeba sobie odpowiedzieć na kolejne pytanie: po co to dotujemy? Nie wyjaśniając tych faktów, dochodzimy do sytuacji bardzo skomplikowanej” - powiedział.
Piotrowski zabrał też głos w sprawie polityki emisyjnej UE. ,,Unia Europejska, czyli 28 państw, wciąż jest na 3. miejscu pod względem emisji dwutlenku węgla. Wszystko to pomimo widocznego kursu na OZE. Polska jest na miejscu 23. W UE największym emitentem są Niemcy. Znacznie więcej od nas emitują też Anglicy, Francuzi i Włosi. Warto się zastanowić, czy dekarbonizacja jest problemem polskim, czy może wynika z nieskuteczności dotychczasowych polityk”- stwierdził.
Z kolei Filip Grzegorczyk wytłumaczył, jak SOR rozumie jego spółka. ,,Wydaje się, że każdy duży plan z natury rzeczy musi budzić kontrowersje. Plan Morawieckiego przełamuje mocno zakorzenione paradygmaty. Łamie też obowiązującą doktrynę gospodarczą, przechodzi na realizm. Trzeba się otrząsnąć i przejść na realia”- powiedział.
Beata Stelmach zauważyła, że jej spółka uczestniczy po części w realizacji Planu Morawieckiego. ,,Portfel naszej aktywności jest bardzo szeroki. W całym tym Planie możemy wybrać sobie obszary, w które możemy się wpasować. Czujemy się polskimi podmiotami- z dwudziestopięcioletnim bagażem, zatrudniając około siedem tysięcy ludzi, podejmując decyzję o kolejnych inwestycjach, płacąc tu podatki. Myślę, że w tej dyskusji trochę gubimy granicę między tym, co powinno być preferowane. Jeśli zagraniczne podmioty miałyby być dyskryminowane, to oznacza, że będziemy musieli ograniczać zatrudnienie. Póki co- nie mamy takich przemyśleń” - powiedziała.
Prezes GE wypowiedziała się też na temat przyszłości polskiej energetyki. ,,Biorąc pod uwagę stojące przed nią wyzwania, takie jak wyłączanie możliwości wytwórczych, warto się zastanowić, czy rząd ma czas na odwlekanie w czasie realizacji projektów. Trzeba też wybrać, jakie projekty mają zostać zrealizowane przez firmy energetyczne, by odpowiedzieć na potrzeby gospodarki” - stwierdziła.
Natomiast Dariusz Piotrowski powiedział, że Microsoft w Polsce nie dostrzega symptomów negatywnych zmian, takich jak dyskryminacja spółek zagranicznych. ,,Technologia nie ma narodowości. Korzystamy z tych rozwiązań globalnie, tworzymy je w wielu miejscach na świecie”- dodał.
Na temat Planu Morawieckiego mówił też profesor Kamrat. ,,Strategię trzeba obudować instrumentami wykonawczymi. Moim zdaniem, SOR trzeba podeprzeć pewną podstawą programową, pod którą podpiszą się wszystkie siły polityczne w kraju. Powinniśmy doceniać dorobek wszystkich pokoleń i środowisk”- stwierdził. Naukowiec podkreślił, że energetyka potrzebuje odejścia od zawirowań politycznych. ,,Potrzeba doktryny energetycznej, żeby iść w jednym kierunku”- powiedział.