Ani nasi unijni ani niemieccy partnerzy nie grają otwarcie. Odnoszę wrażenie, że regulator niemiecki (Bundesnetzagentur) nadużywa swoich uprawnień. Skutki decyzji Komisji Europejskiej i umowy podpisanej przez Bundesnetzagentur z Gazprom mieliśmy odczuć dopiero w 2017 r. Tymczasem po złożeniu przez PGNiG pozwu przeciwko niemieckiemu regulatorowi, operator gazociągu OPAL – spółka OPAL Gastransport GmbH – poinformowała, że wprowadzi w życie nowe stawki i zasady korzystania z gazociągu OPAL już od 19 grudnia 2016 r. Takie działania po stronie niemieckiej, a przypomnę że Gazprom jest współwłaścicielem gazociągu OPAL – to jawne łamanie prawa Unii Europejskiej i realne zagrożenie dla stabilności dostaw gazu do Polski i Europy Środkowej.
W związku z bezprecedensowymi krokami po stronie niemieckiego regulatora i operatora gazociągu OPAL, PGNiG zaskarżyło 15 grudnia 2016 r. do niemieckiego sądu umowę pomiędzy Bundesnetzagentur, Gazpromem, Gazpromem Export i OPAL Gastransport GmbH ws. zwolnienia Gazpromu z zasady dostępu stron trzecich do przepustowości gazociągu OPAL. 16 grudnia 2016 r. polski rząd zaskarżył także do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej decyzję Komisji Europejskiej ws. gazociągu OPAL.
Zobacz także: Polski rząd kontratakuje. Jest skarga do TS UE w sprawie OPAL